Trawożercy - czyli dlaczego psy jedzą trawę?

Domysłów w kwestii jedzenia przez psy trawy jest wiele. Jedni sądzą, że to instynktowne zachowanie organizmu czworonoga przy braku witamin, a inni uważają, że powodem są zaburzenia żołądkowe, z którymi pies stara sobie poradzić poprzez wywoływanie wymiotów. Są też tacy, którzy nie widzą w tym zachowaniu nic nadzwyczajnego i niespecjalnie się nad tym zastanawiają. Lekarze na całym świecie pochylali się przez lata nad tym zjawiskiem i prowadzili badania. Jakie były tego rezultaty? O tym w artykule.

Badanie na 1500 psach

W 2007 roku grupa weterynarzy ze Stanów Zjednoczonych (dr Karen Sueda, dr Benjamin L. Hart i dr Kelly Davis Cliff) poddała badaniu 1500 psów swoich klientów. Były to osobniki różnych ras, o zróżnicowanej diecie, kondycji zdrowotnej i w różnym wieku. Nie było w tej kwestii konkretnych wymogów.

Wyniki pokazały, że 86% psów spożywało rośliny, głównie trawę. Co ciekawe, jedynie 22% z nich zwymiotowało po jej zjedzeniu i tylko 8% z tej wymiotującej grupy było chorych przed jedzeniem trawy – co ostatecznie miało wpływ na to, że to właśnie one były bardziej narażone na zwrócenie treści żołądka. Natomiast u zdrowych psów wymioty były sporadyczne.
Idąc tym tropem lekarze uznali, że owszem, zaburzenia jelitowe czy żołądkowe mogą być powiązane ze spożywaniem trawy w celu wywołania wymiotów, natomiast liczby takich przypadków w wynikach badań są tak małe, że nie można twardo stwierdzić, iż jest to regułą lub głównym powodem.
Należy dodać, że wywnioskowano również, iż dieta na jakiej jest pies nie koreluje w żaden sposób ze skłonnością do spożywania trawy. Dlatego wykluczono mityczny „brak witamin”, który nierzadko krąży wśród właścicieli psów, niczym osiedlowa legenda.

Przypadek 11-letniego pudla jedzącego trawę

Jednak w każdej legendzie jest ziarno prawdy. I dowodem na to były kolejne badania, którym poddany był jeden pies z nieustającą skłonnością do jedzenia wszelakich roślin, nie tylko trawy oraz wymiotowania po nich. Był to 11-letni pudel, który zachowanie to objawiał notorycznie od 4 roku życia. Na każdym spacerze jadł trawę. A gdy zostawał sam w domu, to jadł rośliny doniczkowe. I choć przeprowadzone badania kału i krwi nie pokazały żadnych nieprawidłowości, to zdecydowano się na zmianę jego diety.
Był żywiony suchą karmą i regularnie odrobaczany. Zmieniono więc jego dietę na wysokobłonnikową, która miała w składzie otręby, soję i pulpę buraczaną. Zmianę wdrożono poprawnie, według wszystkich zasad, stopniowo i trwało to 7 dni. Co zaskakujące, już w w ciągu pierwszych 3 dni, pies całkowicie zaprzestał jedzenia jakichkolwiek roślin i nie wymiotował. A jego kał, choć przedtem był w granicach normy, polepszył dodatkowo swoja konsystencję.
Na tym przykładzie można sądzić, że spożywanie przez psa trawy może być w niektórych przypadkach przyczyną niedoboru jakiegoś składnika w jego diecie, zwłaszcza włókna.

Badanie zależności jedzenia trawy i wymiotowania

Innym ciekawym doświadczeniem jakie przeprowadzono było obserwowanie zależności pomiędzy spożywaniem przez psa trawy, a wymiotowaniem. Badanie miało miejsce w Indiach, a obserwacji było poddawanych 20 psów ras, takich jak m.in. owczarek niemiecki, doberman, labrador czy szpic miniaturowy. Obserwacje trwały lata.
Ostateczne podsumowania wykazały, że psy te jadły trawę najczęściej, gdy miały problemy jelitowo – żołądkowe, dokuczała im niestrawność, miały dysfunkcję wątroby lub się zatruły. Następnie, zaledwie po kilku minutach, wymiotowały. Pozwala to sądzić, iż była to ich metoda by złagodzić problem trawienny.
Co więcej, przez te lata zauważono również, że psy chętniej wybierają konkretny rodzaj trawy, mianowicie cynodon palczasty. W wymiocinach psów zaobserwowano całe fragmenty liści lub nieznacznie rozgniecione, co wskazywać może na to, że psy nie przeżuwały rośliny, lecz rzeczywiście chciały wywołać wymioty wskutek podrażniania przełyku połykanymi liśćmi. Nikt jednak nie był wstanie znaleźć odpowiedzi na pytanie dlaczego obserwowane psy wybierały akurat ten rodzaj trawy, gdy wokół były dziesiątki innych roślin. Przypuszcza się jedynie, że powodem może być stosunkowo silny aromat jaki ma cyndon palczasty i może to przyciąga psy. Jednak pewności ani twardych dowodów na to nie ma.

Podsumowanie badań

Nasuwa się stwierdzenie, że badanie ze Stanów Zjednoczonych są najbardziej miarodajne. Między innymi przez wzgląd na liczbę psów, która była mu poddana. Dlatego, choć bierze się pod uwagę to, iż jedzenie przez psy trawy może w niektórych przypadkach korelować z problemami trawiennymi, to mimo wszystko obszerne wyniki badań na 1500 psach skłaniają bardziej ku teorii, że jest to zupełnie naturalne – wręcz wrodzone zjawisko u czworonogów. To atawizm, który jest swego rodzaju profilaktyką chorób pasożytniczych przewodu pokarmowego.

Czy trawa jest szkodliwa dla psa?

Choć jedzenie trawy przez psy w większości przypadków nie jest groźne i nie świadczy od razu o chorobach czy niedoborach, to mimo wszystko może być potencjalnym zagrożeniem. Głównie przez chemię, która znajduje się na roślinach. Obecnie wiele trawników jest pielęgnowanych na przykład przy użyciu herbicydów fenoksyoctowych. Wiele łąk też jest spryskiwanych środkami chemicznymi przeciw owadom. To wszystko jest niebezpieczne dla psa. A w wielu wypadkach zwiększa nawet ryzyko wystąpienia u zwierzaka chorób nowotworowych. Dlatego warto mieć na uwadze to, w jakie miejsce udajemy się na spacer ze swoim psim przyjacielem.