Karolina i Arek każdą wolną chwilę wykorzystują na podróże. Spływy kajakowe, noclegi pod namiotem, wycieczki po lasach, górach oraz długie trasy samochodowe. W ich teamie podróżniczym jest jeszcze jeden członek – mops Toudi. W dzisiejszym wywiadzie jego opiekunka opowie nam jak wyglądają podróże z jego udziałem i jak się do takich podróży przygotowują.
KS: To była jak najbardziej świadoma decyzja. Nie zabieramy Toudiego w podróż dlatego, że nie mamy go z kim zostawić. Nasi rodzicie, tak jak my mieszkają w Lublinie, a babcie Toudiego są bardzo chętne do opieki nad wnuczkiem (Toudi już na samą myśl się oblizuje). Lecz wakacje chcemy spędzać po prostu wspólnie. Razem mieszkamy, zasypiamy w jednym łóżku, w podróż też chcemy wyruszyć we trójkę. Czy to z kajakiem, namiotem czy przyczepą kempingową.
KK: Dokąd wybrał się z wami Toudi w swoją pierwszą, prawdziwą podróż?
KS: W pierwszą podróż zabraliśmy go na Bałkany. Toudi miał wtedy zaledwie 8 miesięcy. To był dla nas mały sprawdzian: z rozbrykanym psim nastolatkiem ruszyliślmy w podróż przyczepą kempingową. Zwiedziliśmy wtedy Chorwację oraz Bośnię i Hercegowinę. Było genialnie! Mieszkaliśmy na kempingu nad samą zatoką na Wyspie Pag. Toudi sam nauczył się pływać, z radością w oczach wskakiwał na kajak, SUPa czy różowego flaminga. Pug na Wyspie Pag – to musiało się udać! Kilka miesięcy później ruszyliśmy do Czech, a rok później jeszcze dalej – na północ Szkocji.
![]() |
Chorwacja / Szkocja / Francja |
KS: Gdy skończył 6 miesięcy. Wtedy zaczął pływać kajakiem i nocować pod namiotem.Taki styl to już jego naturalne środowisko. Oczywiście musimy uważać na materace, bo bardzo lubi je wydrapywać! Każdy wolny weekend, praktycznie o każdej porze roku, staramy się spędzić w lesie.

KK: A gdzie najchętniej?
KS: Na początku woziliśmy ze sobą całe pudło. Na szczęście nic się nie przydawało. Teraz zazwyczaj zabieramy ze sobą Octenisept, sterylne kompresy, krople do oczu ze świetlikiem, Tribiotyk, elektolity i węgiel aktywny. Po każ-dym aktywnym weekendzie dokładnie przemywamy fałdki i uszy, a jeżeli Toudi kąpał się w jeziorze, od razu po powrocie myjemy go szamponem z chlorheksydyną. Procedurę z szamponem wprowadziliśmy dopiero w tym roku. Po czerwcowych upałach i kąpielach w jeziorze Toudi na-bawił się hot spotów czyli ostrego zapalenia skóry. Teraz mocno dbamy o profilaktykę. Staramy się też unikać wy-padów w wysokiej temperaturze. Żyjemy trochę w trybie odwrotnym do misia – lato „przesypiamy”, a uaktywniamy się w okresie jesień – wiosna. Jako, że uwielbiamy chodzić po lasach i łąkach, obowiązkowo cały rok stosujemy Foresto, a w tym roku zastosowaliśmy też tabletki Bravecto. Wiem, ze wokół tych tabletek krążyły różne historie, ale moim zdaniem lepiej zastosować tabletki (jeżeli pies jest zdrowy), niż zastrzyki przy zaistniałej babeszjozie, które też nie są obojętne dla psa. Myślę, że najważniejsza jest profilaktyka, a nie rezygnowanie z podróży ze względu na zagrożenia.
KS: Bardzo dbamy o bezpieczeństwo – swoje i mopsa, więc każdy członek załogi obowiązkowo płynie w kapoku. Nawet na krótkie dystanse. Toudi oczywiście ma swój. Od małego uwielbia mościć się na dziobie kajaka, a jako że ostatnio nam podrósł – trochę nam się z niego wylewa… Dla bezpieczeństwa asekuruję go cały czas liną – jeden koniec przypinam karabińczykiem do mojej kamizelki, drugi do kapoka Toudiego. Teraz może bezpiecznie zasnąć na dziobie i w najlepsze chrapać…
![]() |
Spływ Bugiem |
KK: Ile spływów kajakiem Toudi ma na swoim koncie, i który z nich wspominacie najszczególniej?
KS: Kajak staramy się zabierać w każdą podróż, więc chyba nie doliczę się ilości spływów, ale najlepiej wspomniany spływ Wisłą i Bugiem. To było niezwykłe doświadczenie. Na każdym z nich płynęliśmy przez 4 dni bez zawijania do cywilizacji. Nocowaliśmy na bezludnych wyspach i dzikich plażach.Mieliśmy w sakwach zapas jedzenia, namioty i oczywiście mopsa na pokładzie. Przez 4 dni nie spotkaliśmy zupełnie nikogo! Czasami widywaliśmy sarny, w nocy budziły nas bobry wskakujące z impetem do wody, a rano w okolicach namiotu odnaleźliśmy ślady łosia! Moim zdaniem wcale nie trzeba pokonywać tysięcy kilometrów, by przeżyć coś niezwykłego. Czasami wystarczy wziąć namiot (i mopsa!) i nie wrócić na noc.
KK: Jaką dietę ma Toudi?
KS: Jeżeli chodzi o to marzenie, to niestety Toudi nie jest brany pod uwagę. Wszystkie podróże, w które bierzemy Toudiego są tak przemyślane, żebyśmy bawili się świetnie zarówno my jak i on. Po załatwieniu formalności podróż z psem pociągiem z Moskwy do Irkucka być może byłaby możliwa, ale 4 dni spędzone w zamknięciu to byłaby męczarnia dla tak wrażliwego psa jak mops. Na pewno problemem byłaby regularna toaleta, być może odpoczynek. Gdy podróżujemy razem, staramy się trzymać reguły 2:1 – tzn. na 2 dni aktywne przypada 1 dzień na totalny relaks i regenerację. Nie robimy wtedy po prostu nic – odpoczywamy, jemy, siedzimy przy ognisku. Dzięki takiemu systemowi Toudi nabiera sił, a my zwalniamy i mamy większe poczucie obecności w danym miejscu. Łapiemy chwilę i czujemy więcej „tu i teraz”.
KS: Bardzo chcielibyśmy pokazać mu Norwegię. Klimat, krajobrazy – jestem pewna, że będzie zachwycony! To też świetne miejsce na kajak!
Wywiad pojawił się w piątym numerze magazynu: KWARTALNIK MOPS Nr 5 – 09/2019
5 odpowiedzi
Aotume
sex doll I love the information you provide here and can’t wait to take a look when I get home.Anyhow, very good site
love doll Incredible points. Sound arguments. Keep up the great spirit.
sex doll How To Stay away from Similar Sex Doll Scams? Sophia is the colossal boobs woman of Michael How to really focus on your Silicone Sex Doll Realistic Vagina and Ass Deviant by MYSEXZONE
custom sex doll Japanese Men Are Increasingly more liable to Get a Genuine Sex Dolls