5 zimowych przykazań

Mopsy są nie tylko nieodporne na upały ale także na mrozy. Szybko wychładzają swój mały organizm przez krótką kufę. Pewien mops zdecydował się na udzielenie nam kilku krótkich wskazówek na temat tego, jak wspomagać mopsią rasę zimą i na co zwrócić szczególną uwagę. Dzięki temu nasze mopsie czworonogi będą czerpały więcej radości z przebywania na zimowym spacerze.
Fot. DaPuglet
1. SPACERUJMY KRÓCEJ!
    Pewnie wydaje się tobie, że skoro mam kłęby futra i podszerstek, to nie jest mi zimno. Nic bardziej mylnego! Marznę bardziej, niż myślisz. Przyjmijmy więc, z racji na barierę językową, że jeżeli ty marzniesz i się trzęsiesz, to mi prawdopodobnie także jest trochę zimno. Mam dość krótki przewód nosowy, więc o wychłodzenie mojego organizmu nie trudno. Zwłaszcza, gdy na zewnątrz panuje bardzo niska temperatura. Jak wiesz, nie należę do ras, dla których śnieg i mrozy to naturalne środowisko, więc nie pozwól mi marznąć. Czasem kiedy jestem energiczny na mrozie: biegam, skaczę i świetnie się bawię, to możemy zostać dłużej.
    Fot. DaPuglet
    2. UBIERZ MNIE W COŚ!
      Niektórzy sądzą, że ubranka dla psa, to wymysł maniaków. Kiedy jednak pogoda wariuje i temperatura spada bardzo nisko, nie ma co narzekać, tylko należy mnie wcisnąć w jakieś wdzianko. Najlepiej z powłoką polarową od środka, a wodoodporną na zewnątrz. Dzięki temu będzie mi ciepło i nie przemoknę. Mam krótkie łapy i czasem ciągnę brzuch po śniegu. Mokra sierść powoduje, że jest mi zimno. Takie ubranko mnie ochroni! Pamiętaj jednak, żeby moje wdzianko było bardziej praktyczne i wytrzymałe, niż tylko ładne i designerskie.
      Fot. DaPuglet
      3. UWAŻAJMY NA SÓL!

      Zimą ludzie obsypują chodniki solą. Dla mnie nie jest to zbyt bezpieczne. Zauważ, że nawet twoje buty na tym cierpią, a co dopiero moje łapy! Ograniczmy spacery po chodnikach. A jeśli nie możemy, to przed spacerem posmaruj moje poduszki łap zwykłą wazeliną, która ochroni mnie przed podrażnieniem. A po spacerze możesz umyć mi łapy w ciepłej wodzie, abym nie zlizywał z nich soli, która dla mojego zdrowia jest niebezpieczna i może prowadzić do ciężkich zatruć.
      Fot. DaPuglet
      4. OGRZEJ MNIE!
        Pamiętaj, że mój organizm działa podobnie jak twój. Kiedy wracasz zmarznięty pijesz gorącą herbatę lub jesz ciepłą zupę. Ja co prawda za herbatą nie przepadam, ale kiedy zauważysz, że jestem wyjątkowo przemarznięty i ciężko mi się ogrzać w domu, możesz mi pomóc przygotowując ciepły (ale nie gorący!) posiłek. Na przykład naturalny bulion z wkładką albo chociaż sucha karma zalana bulionem (bez przypraw!). Możesz mnie też przytulać albo ogrzać ciepłym powietrzem z suszarki. To działa!
        5. NIE ZOSTAWIAJ MNIE W SAMOCHODZIE!
          Jeśli myślisz, że w samochodzie na parkingu będzie mi cieplej, niż przed sklepem, w którym robisz zakupy, to jesteś w błędzie. Pomimo iż bardzo łatwo jest ogrzać samochód zimą i mogę z tobą jeździć nie marznąć w środku, to nie zapominaj, że kiedy wyłączysz silnik i zostawisz mnie w aucie, temperatura szybko spada. Wtedy zaczynam marznąć. Jest to tak samo niebezpieczne jak zostawianie mnie na zewnątrz. Jeśli więc chcesz robić długie zakupy, zostaw mnie w domu. Nie chcę marznąć przed sklepem, ani w samochodzie. Wolę pochrapać w ciepłym posłaniu, nie trzęsąc się z zimna.
          Karolina Kwiatkowska
          Zdjęcia  DaPuglet, użyte zgodnie z licencją CC BY-SA 2.0
          Facebook
          Twitter
          LinkedIn
          Pinterest
          WhatsApp
          Email
          Print

          4 odpowiedzi

          Dodaj komentarz

          Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.