Często można spotkać się z opinią, że pies powinien lubić inne psy, a jeśli jest inaczej, to jest to wynik złego podejścia właściciela i procesu socjalizacji psa w okresie szczenięcym. Z reguły zależy nam na tym, aby nasz pies miał dobre relacje z innymi psami. Pragniemy wspólnych spacerów po okolicy, psich spotkań na placach etc. Z tego względu przyzwyczajamy swojego szczeniaka do obecności innych czworonogów i ich właścicieli, chcąc wykluczyć potencjalną przyszłą agresję. Z mopsami nie ma tego problemu, ponieważ nie posiadają w swojej naturze zalążka agresji, tak więc nie atakują innych psów, ale czy MUSZĄ je lubić?
Mopsy wobec ludzi najczęsciej są bardzo otwarte, natomiast wobec innych psów (mopsów również!) są raczej wycofane i powściągliwe. Czy to świadczy o nienormalności mopsa? O złym wychowaniu? O błędach w procesie socjalizacji tudzież złych doświadczeniach? Niekoniecznie. Ponieważ najpoprawniejsze wychowanie i skrupulatna socjalizacja, nie zagwarantują nam tego, że nasz mops nie będzie wolał być samotnikiem.
Na naszym forum, użytkownik Michał umieścił wpis: „Witam, nasz Hans ma 1 rok i 8 miesięcy. Wcześniej chętnie bawił się z innymi pieskami, od małego był socjalizowany, zabieraliśmy go na wybiegi dla psów gdzie mógł swobodnie bawić się z innymi i bywało, że musieliśmy go na siłę odciągać po godzinach zabaw, żeby wreszcie iść do domu. Ale od kilku miesięcy coś się zmieniło. Pies przestał interesować się innymi psami, czuje się niepewnie, gdy inne do niego podchodzą, ale nawet gdy te okazują chęć do zabawy kładąc się i merdając ogonem, Hans… znajduje sobie inne zajęcie w postaci obwąchiwania drzew, biegania wokół właściciela albo po prostu siedzi i patrzy, nie zbliża się do innych psów, zachowuje się tak, jakby ich tam w ogóle nie było. Dodam, że nie miał dłuższej przerwy w kontaktach z psami – pozwalaliśmy mu na to regularnie. Wcześniej zdarzało się, że jakiś pies na niego warknął czy nawet próbował zaatakować, ale nie odbierało mu to zaufania do innych i chęci zabawy. I nagle stop… Co może być przyczyną i jak najlepiej temu zaradzić? Lubimy chodzić z nim na wybiegi i chcielibyśmy, żeby miał kontakt innymi pieskami i umiał się z nimi bawić.”
Dalsza część artykułu, będzie po części odpowiedzią na post Michała.
TRENING TOLERANCJI
Socjalizacja psa jest bardzo ważna, ale należy przeprowadzać ją z głową. Najgorsze, co możemy zrobić, to puścić swojego psa w towarzystwo całkiem obcych psów. Lepiej nie ryzykować przysporzeniem swojemu psu ewentualnych złych doświadczeń i przeprowadzać socjalizację w zaufanym środowisku. Nie zmuszajmy jednak swojego psa do przejawiania serdeczności i okazywania zainteresowania innymi psami. Obserwujmy i korygujmy tylko negatywne cechy. Uczmy go TOLERANCJI, a nie SYMPATII. Ma być nam posłuszny i ma nie stwarzać zagrożenia. Najważniejsze, to ułożyć psa tak, żeby móc z nim spokojnie przejść po mieście, przez park, po plaży, czy po osiedlu – bez niemiłych incydentów. Nasz pies nie musi lubi wszystkiego i wszystkich w okolicy – nie jest mu to do niczego potrzebne. Najistotniejsza dla niego jest nasza obecność, nasze zainteresowanie, nasza troska i miłość.
Każdy pies, podobnie jak człowiek, ma konkretne cechy charakteru, które kształtują się w nim w procesie dojrzewania. I choć większość z nich wynika z rasy, to nie reguluje ona całości charakteru psa. Pamiętajmy, że pies jako stworzenie żywe, myślące, posiadające percepcję i umiejętność asymilacji, nie jest zaprogramowane w swoim zachowaniu. Zmienia się. Najpierw dojrzewa, potem się starzeje. Ma gorsze dni, okresy, może mieć depresję, być ekstrawertykiem lub introwertykiem, wybrednym lub wszystkolubnym. Nie ma reguły. Po pierwsze nie powinniśmy doszukiwać się w swoim psie nienormalności i odchyłów od normy, a po drugie – nie powinniśmy starać się zmuszać go do lubienia wszystkich psów i zabaw z nimi.
(NIE)TOWARZYSKI MOPS
Wracając do mopsów – rasa ta nazwana jest rasą ozdobną, do towarzystwa. Idąc tą drogą, oczywiste jest, że mopsy są towarzyskie w stosunku do ludzi, a niekoniecznie do innych psów. Ich ewentualna obojętność wobec innych psów, a często nawet innych zwierząt po prostu, wynika z ich natury. Są kompanami przystosowanymi genetycznie do tego, aby spędzać czas z człowiekiem, a nie biegać z innymi psami po łąkach, tarzać się w błocie, uganiać się za kotami sąsiadów tudzież ptakami. Wcale nie są mniej szczęśliwe z tego powodu.
Nie popadajmy jednak w skrajności. Jeśli już zauważymy, że nasz mops jest ewidentnie typem samotnika, to nie pogłębiajmy tego u niego. Nie unikajmy miejsc, gdzie może spotkać inne psy, nie mówmy innym właścicielom psów: „mój mopsik nie przepada raczej za innymi psami”. Nie róbmy z niego odludka. Nie ucinajmy mu kontaktów z innymi psami. Nawet jeśli nie jest zainteresowany zabawą z nimi, to są to dla niego bodźce, które utrwalają w nim tolerancję na obecność tych zwierząt w jego otoczeniu. A to bardzo dobra cecha. Dostarczajmy mu pozytywnych wrażeń i przyjaznych bodźców. Być może kiedyś nas zaskoczy i znajdzie przyjaciela.
Dobry i ułożony pies, powinien AKCEPTOWAĆ otoczenie i jego składowe (ludzi, inne zwierzęta), a nie je lubić. Nie musi też lubić deszczu, samochodów, rowerów etc. Czy my – ludzie – lubimy wszystko i wszystkich?
Karolina Kwiatkowska